Szepty Zgładzonych

Kategorie: Postapokalisa, Urban fantasy

111 Szepty zgładzonych to pozycja nietypowa – tyleż dla mojej diety książkowej, co ogólnie. Jest to bowiem darmowy dodatek do książki Ciemne Tunele Siergieja Antonowa, zawierający prace zwycięzców konkursu na fanficka do Uniwersum Metro 2033, zorganizowanego przez wydawnictwo Insignis. Jeśli ktoś ma ochotę – można sobie ten zbiorek ściągnąć za friko.

No i właśnie. Książka zawiera twórczość fanów, czyli – zazwyczaj – ludzi, którzy zawodowo nie zajmują się popełnianiem remiksów słownika. Pastwić się zatem nad warsztatem nie wypada – zresztą większość autorów trzyma w tej kwestii poziom, a tym niechlubnym wyjątkom zostanie przebaczone. Nie chciałbym, żeby ktoś zaczął się pastwić nad rozlicznymi mankamentami mojego warsztatu.

Książka jest też za darmo, a niby darowanym koniom się w zęby nie patrzy… Dlatego też dzisiaj nie będzie recenzji. Będzie diagnoza.

Czytaj dalej »

Dominik W. Rettinger – Brainman (dwugłos)

Kategorie: Satyra polityczna, Science fiction

brainmanKiedy polski autor o brzmiącym z amerykańska nazwisku bierze się za motywy komiksowe może być bardzo śmiesznie albo bardzo żałośnie. Jeśli w dodatku rzeczony autor jest znanym scenarzystą…. czytelnik jest tym bardziej zaciekawiony i tym chętniej sięga po książkę. I tak naprawdę nie wie czego powinien się spodziewać. Czytaj dalej »

Joyce Graham – Requiem

Kategorie: Obyczajowa, Thriller

requiemNasz umysł to miejsce mroczne i tajemnicze. Zasiedlają ją zwidy i potwory wyrosłe na glebie naszych emocji, uczuć i przekonań. Wyrastają z lęków i wiary. Karmią się cierpieniem, rozpaczą, gniewem. A jeśli do tego całego konglomeratu dołożymy jeszcze poczucie winy i lekki swąd mistycyzmu – wtedy pojawia się szaleństwo. I to właśnie szaleństwo zaoferował mi autor Requiem. Czytaj dalej »

Łukjanienko Siergiej – Zimne Brzegi

Kategorie: Fantasy, Steampunk

okladka-200Przyznam wam się: ta recenzja mogła w ogóle nie powstać.

Co prawda Łukjanienkę wspominam raczej dobrze, ale po ostatnim numerze z odcinaniem kuponów który odwalił – a który to numer nadal straszy mnie z półki zjadliwie pomarańczową okładką – podchodziłem do tej pozycji jak pies do jeża. Z drugiej strony, miało być gdybanie.

Pogdybać sobie sam lubię, a autorów rosyjskich za pomysły co najmniej niekonwencjonalne oraz magiczne podejście do rzeczywistości chwaliłem już nie raz. Nie oceniać Metallicy po St Anger a autora po ostatnim wygłupie to filozofia ułatwiająca życie i obniżająca ciśnienie, rzekłem sobie więc “raz kozie śmierć” i zabrałem się do lektury.

Głowę podniosłem cztery godziny później… Czytaj dalej »