Grant Richard – Najgłębsze południe. Opowieści z Natchez, Missisipi

Kategorie: Biografie - Dokument, Obyczajowa

4.5 out of 5 stars (4,5 / 5) Jakiś czas temu recenzowałem tu „Głębokie Południe” – teraz czas na południe najgłębsze. Książka wydana – tak jak i tamta – przez Wydawnictwo Czarne i też w serii amerykańskiej. Tyle tylko, że Autor jest Brytyjczykiem, choć mieszka w Tucson, Arizona (ten charakterystyczny amerykański domicyl – miasto i stan…). Być może – paradoksalnie – dlatego było mu łatwiej wziąć się za jeden z najcięższych amerykańskich tematów – niewolnictwo i jego skutki społeczne trwające do dziś. Opisuje jedno niewielkie miasteczko – owo tytułowe Natchez w Missisipi. Czytaj dalej »

Stasiuk Andrzej – Opowieści galicyjskie

Kategorie: Obyczajowa

5 out of 5 stars (5 / 5) Gdzieś w Polsce, daleko od nigdzie istnieje sobie Polska B. A może Polska C?  Któż to wie. Świat postpegeerowski, gdzie zmiany dla jednych przyniosły rozkwit  dla innych upadek, a dla jeszcze innych… nic  nie przyniosły. Świat o którym nic nie wiemy, a jeśli nawet to lubimy zatrzymać się na młodopolskim poziomie wsi radosnej, wsi wesołej.  Andrzej Stasiuk odziera dla nas tę krainę z cepeliowskiego celofanu. Czytaj dalej »

Glukhovsky Dimitry – Outpost t.1

Kategorie: Postapokalisa

3 out of 5 stars (3 / 5) Od razu powiem, że nie przepadam za stylem pisania tego autora. Nie podchodzi mi już. Próbowałam  to jakoś zracjonalizować, ale nie potrafię. Być może chodzi o klimat. Ciężki, mroczny, pozbawiony choć promyka nadziei, duszący. Być może o pewne podobieństwa do Resident Evil. Być może o “rosyjski” styl pisania, w którym jak nie ma choć jednego wiersza, obrazującego rozterki duszy bohatera,  to autor chyba się skręca w korkociąg. A może po prostu “bo tak” i nie ma co filozofować. Tak czy inaczej przeczytałam Outpost prawie dwa lata temu, wetknęłam książkę w stos innych i bardzo starannie tenże stos omijałam, otrzepując się na sama myśl o ewentualnym recenzowaniu. Nadszedł jednak czas, kiedy coś z tą stertą trzeba zrobić, bo jeszcze chwila i się zawali. I tak Outpost trafił wreszcie “na warsztat” Czytaj dalej »