(1,5 / 5)
Do Komandorii 54 położonej na zadupiu zadupia resztek Imperium przybywa oddział nowicjuszy. Oficjalnie na szkolenie, a przy okazji pilnować prawa i osadników. I walczyć ze złem, bo tym zajmują się Szare Płaszcze. Czytaj dalej »
Month: sierpień 2023
Grant Richard – Najgłębsze południe. Opowieści z Natchez, Missisipi
Kategorie: Biografie - Dokument, Obyczajowa (4,5 / 5) Jakiś czas temu recenzowałem tu „Głębokie Południe” – teraz czas na południe najgłębsze. Książka wydana – tak jak i tamta – przez Wydawnictwo Czarne i też w serii amerykańskiej. Tyle tylko, że Autor jest Brytyjczykiem, choć mieszka w Tucson, Arizona (ten charakterystyczny amerykański domicyl – miasto i stan…). Być może – paradoksalnie – dlatego było mu łatwiej wziąć się za jeden z najcięższych amerykańskich tematów – niewolnictwo i jego skutki społeczne trwające do dziś. Opisuje jedno niewielkie miasteczko – owo tytułowe Natchez w Missisipi. Czytaj dalej »
Antologia polskiego cyberpunka
Kategorie: Cyberpunk, Science fiction (1,5 / 5)
Mam wrażenie, że po Cyberpunku 2077 wszyscy chcą się załapać na hype. Powieści okraszone odpowiednią czcionką mnożną się jak grzyby po deszczu. Zbiory opowiadań też. Antologia (w wersji męskiej) i Cyberpunk Girls (w wersji kobiecej) dają niezły przegląd umiejętności autorów, jeśli chodzi o cyberpunka. Czytaj dalej »
Stasiuk Andrzej – Opowieści galicyjskie
Kategorie: Obyczajowa (5 / 5) Gdzieś w Polsce, daleko od nigdzie istnieje sobie Polska B. A może Polska C? Któż to wie. Świat postpegeerowski, gdzie zmiany dla jednych przyniosły rozkwit dla innych upadek, a dla jeszcze innych… nic nie przyniosły. Świat o którym nic nie wiemy, a jeśli nawet to lubimy zatrzymać się na młodopolskim poziomie wsi radosnej, wsi wesołej. Andrzej Stasiuk odziera dla nas tę krainę z cepeliowskiego celofanu. Czytaj dalej »
Glukhovsky Dimitry – Outpost t.1
Kategorie: Postapokalisa (3 / 5) Od razu powiem, że nie przepadam za stylem pisania tego autora. Nie podchodzi mi już. Próbowałam to jakoś zracjonalizować, ale nie potrafię. Być może chodzi o klimat. Ciężki, mroczny, pozbawiony choć promyka nadziei, duszący. Być może o pewne podobieństwa do Resident Evil. Być może o “rosyjski” styl pisania, w którym jak nie ma choć jednego wiersza, obrazującego rozterki duszy bohatera, to autor chyba się skręca w korkociąg. A może po prostu “bo tak” i nie ma co filozofować. Tak czy inaczej przeczytałam Outpost prawie dwa lata temu, wetknęłam książkę w stos innych i bardzo starannie tenże stos omijałam, otrzepując się na sama myśl o ewentualnym recenzowaniu. Nadszedł jednak czas, kiedy coś z tą stertą trzeba zrobić, bo jeszcze chwila i się zawali. I tak Outpost trafił wreszcie “na warsztat” Czytaj dalej »