Ake Edwardson – Wołanie z oddali

Kategorie: Kryminał

akeKiedy kryminał jest tylko kryminałem? Kiedy staje się thrillerem? Kiedy niepostrzeżenie zmienia się w powieść psychologiczną? „Wołanie z oddali” spowodowało, że musiałem sobie zadać właśnie te pytania.  Książka Ake Edwardsona moim zdaniem nie należy wyłącznie do jednego gatunku. Zmusza do postawienia pytań i stawia tezy które mogą nieźle namieszać w głowie.Czy los matki determinuje los dziecka? I czy to dlatego, że jej przeszłość też była zdeterminowana przez wybory, których mniej czy bardziej świadomie dokonała  babcia?Czy można być tak samotnym w świecie, że twojego zniknięcia  nikt nie zauważy, dopóki twoje mieszkanie będzie opłacone? I czy ścigający przestępcę nie płaci więcej niż ścigany? Takie właśnie pytania  można sobie postawić po lekturze „Wołania” Ake Edwardsona.  Czytaj dalej »

Adam Blake – Kod demona

Kategorie: Kryminał, Sensacja

koddemonaKontynuacja „Oszustwa znad morza martwego”.  Pani detektyw Heater Kennedy powraca, aby zająć się kolejną sprawą tajemniczego morderstwa. Swoją drogą zauważyliście, że w 90% kryminałów, morderstwo inicjujące fabułę musi być „tajemnicze”? Jakby nie dało się  ze „zwykłego” morderstwa wysnuć dobrego kryminalnego wątku…  Wracając jednak do Kodu. Jeśli weźmiecie się za czytanie – przebrnijcie kilka pierwszych stron z zaciśniętymi zębami i nie rzucajcie od razu książki w kąt, bo potem jest znacznie lepiej, widocznie Adam Blake nie mógł się rozkręcić. W efekcie na początku przebijamy się przez cierpienia pani detektyw, którą zdradziła jej kochanka, oraz przez dość dziwne opisy z których wynika, że strojem roboczym pani eks policjant jest zestaw kombinezon a’la mechanik samochodowy, glany i…. uwaga, uwaga… TOREBKA.  Usiłowałam to sobie wyobrazić. Wyobraźnia odmówiła współpracy. Czytaj dalej »

Adam Blake – Oszustwo znad Morza Martwego (dwugłos)

Kategorie: Kryminał

oszustwoJeśli szukaliście tytułu całkowicie rozmijającego się z treścią książki, to Oszustwo  jest tego najlepszym przykładem.  Zarówno tytuł jak  i opis na okładce sugerują nam, że autor  wzorem Dana Browna pomknął w kierunku którejś z kontrowersyjnych teorii historyczno – teologicznych. Nic bardziej mylnego. Oszustwo, to jedna z bardziej „rasowych” powieści detektywistycznych, jakie udało mi się ostatnio przeczytać, a z całego okładkowego bełkotu najbliższe prawdy okazało się tylko jedno zdanie: „ta książka trzyma w napięciu od pierwszej, aż do ostatniej strony”. Podsumowując, największym oszustwem w Oszustwie jest  tytuł i podtytuł.  Czytaj dalej »

Jo Nesbo – Pierwszy śnieg

Kategorie: Kryminał

pierwszyKryminał w stylu Kinga, troszeczkę zatrącający o horrory a’ la Koontz. Brutalny. Krwawy. Z atmosferą zła i zagrożenia czającego się tuż za plecami. Obracasz się i … widzisz tylko bałwana ze śniegu. Ale wraz z bałwanem pojawia się on. Seryjny morderca. Inteligentny, przebiegły, okrutny, bawiący się i smakujący cierpienie i strach innych. Kiedy o nim myślę – widzę rozbrykanego i świetnie bawiącego się diabła. Na przeciw niego staje policjant, ale nie anioł. „Suchy” alkoholik, niepokorny, zgorzkniały, też nie stroniący od przemocy. Staje nie dlatego, że chce, czy musi, bo zawód. Staje, ponieważ to właśnie jego wybiera na przeciwnika morderca. I czasem czytając miałam wrażenie, że Hary Hole jest także ofiarą napastnika.
Kryminał trzyma cały czas w napięciu. Akcja obfituje w zaskakujące zwroty, wątki są dopracowane i logicznie dobrze osadzone, nie ma zbędnego ględzenia czy filozofowania, wątki poboczne nie rozpraszają czytelnika. Postacie są wyraziste, by nie rzec „krwiste”. Kawał naprawdę dobrej literatury, choć nie każdemu może się spodobać.
Osobiście polecam

Camilla Lackberg – Księżniczka z lodu

Kategorie: Kryminał

ksiezniczkaSkandynawskie kryminały są podobno ostatnio na topie. W księgarniach aż roi się od książek autorów z dziwnymi znaczkami w nazwiskach. Zdecydowałam zatem, że choć nie lubię „topowych” nurtów i książek, to jednak zobaczę, co tak ludzi do skandynawskich kryminałów przyciąga. Na pierwszy ogień poszła pani Lackberg. Głównie dlatego, że… była przeceniona.
O dziwo, książka okazała się całkiem strawna. Najbardziej spodobało mi się jak autorka tak kręciła wątkami, utrudniając czytelnikowi samodzielne rozwiązanie zagadki. Im dłużej nie wiem kto zabił tym bardziej jestem zadowolona z tego co czytam. A w „Księżniczce” praktycznie do końca nie byłam pewna czy właściwie wytypowałam mordercę. ( Jak się okazało na końcu – całkiem niewłaściwie, co tylko sprawiło mi wielką uciechę).
Tak czy inaczej, w kryminale mamy „samo życie” – nieudolnego szefa który przeszkadza, zamożną rodzinę, starannie zamiatającą pod dywan różne brzydkie sprawy, ludzkie słabostki, pragnienia i cierpienie a wątek kryminalny przeplata się z życiem prywatnym głównych bohaterów. To ostatnie podobało mi się zresztą najmniej. Główna postać kobieca dziwnym trafem momentami kojarzyła mi się z Bridget Jones, a jej rozterki choć niby wpisujące się we wspomniane już „samo życie” tylko denerwowały i drażniły.
Podsumowując – jest to dobra książka, wciągająca, dobrze skonstruowana i napisana, z zaskakującym zakończeniem. Nieco denerwuje i przeszkadza rozbudowany wątek życia prywatnego głównej bohaterki, no ale cóż, podobno nie ma róży bez kolców

Michael Chabon – Związek żydowskich policjantów

Kategorie: Kryminał, Obyczajowa

policjanciJuż sam opis z tyłu okładki był fascynujący: ” czy da się polepić Chandlera z Isaackiem Singerem…”/ Oj da się. I to całkiem udanie da. Od razu napiszę, że nie przepadam za Singerem. Za Chandlerem także z resztą nie. Ten ostatni zwłaszcza zawsze kojarzy mi się z abnegatem nieudacznikiem przegranym nawet wtedy gdy wygrywa. A ponieważ kilka takich egzemplarzy mam dookoła w realnym życiu – więc „wicie rozumicie” obejdę się bez książek o takich ludziach. Czytaj dalej »