(2 / 5) Po bardzo dobrym tomie 3 doczekaliśmy się tomu 3,5, będącego… no właśnie. Szczerze powiem, że nie mam zielonego pojęcia czemu autor uraczył nas tym opowiadankiem. Mam natomiast podejrzenia, że po wydaniu trzeciego tomu zostało mu trochę szkiców i pomysłów, z którymi żal mu było się rozstawać i postanowił je, jak to się obecnie mówi – zmonetyzować. Czytaj dalej »
Drobniak Szymon, Łepkowska Maria – Amory, zaloty i podboje, czyli niesamowite historie o rozmnażaniu w świecie przyrody
Kategorie: Popularnonaukowa (3,5 / 5)
Zastaw “randkowych” ciekawostek biologicznych. Czytaj dalej »
Sykes Sam – Śmierć Imperiów. T.2. Dziesięć żelaznych strzał
Kategorie: Fantasy, Steampunk(2,5 / 5) No i mamy drugi tom opowieści o Sal Kakofonii, najbardziej znienawidzonej Włóczędze z Blizny, byłej największej magini cesarstwa, znanej kiedyś pod mianem Czerwonej Chmury. I mamy niestety klątwę tomu drugiego. Momentami zastanawiałam się, czy czytam powieść fantasy czy psychologiczną. A może trafił mi się tak naprawde traktat filozoficzny? Czytaj dalej »
Stusińska Ewa – Miła robótka. Polskie świerszczyki, harlekiny i porno z satelity
Kategorie: Reportaż (3,5 / 5)
Kiedy zelżała cenzura, na rynku pojawiły się pierwsze świerszczyki. A potem już poszło szybko – porno-imperia, serie harlequinów, tajemnicze segregatory spod lady w wypożyczalniach VHS, kłótnie o różnice między porno a erotyką i nocne programy z satelity. Czytaj dalej »
Jadowska Aneta – Dyniowy demon
Kategorie: Urban fantasy (4 / 5)
Trzeci tom o bliźniakach Franku i Fince i pełnym magii cyrku tym razem zaserwuje czytelnikom jesienne klimaty i wieczne Halloween. Czytaj dalej »
Jadowska Aneta – Szczwane sztuczki
Kategorie: Urban fantasy (3,5 / 5)
Dwa cyrki połączone przymusowo w poprzednim tomie przemierzają na tourne magiczne ziemie. Kiedy uciekają przed burzą do miasta stroniącego od cyrku i magii, przypadkiem pakują się w jeszcze większe kłopoty niż początkowo przypuszczali. Czytaj dalej »
Jadowska Aneta – Ropuszki
Kategorie: Urban fantasy (3 / 5)
Ropuszki w nowym wydaniu to grube tomiszcze zawierające spory zestaw wątków (i postaci) pobocznych z głównej serii Thornversu. Akcja większości tekstów dzieje się pomiędzy tomami Heksalogii o Wiedźmie i wtedy też została napisana. Co, niestety, widać.
W skrócie: czytało się dobrze, lekko i szybko ale… trochę o niczym. Były, jak to w antologiach, teksty lepsze – w sumie wszystkie napisane przez autorkę później i te, które nie zawierają Dory. I gorsze – nawet nie znając chronologii pisania można wskazać te, które znalazły się w pierwszym wydaniu Ropuszek.
Są tu też opowiadania kompletnie nic nie wnoszące, ale zabawne i napisane z pazurem – akta Nisima, historia o Babci. I takie, które zapomina się zaraz po przeczytaniu. Czytaj dalej »