Elżbieta Cherezińska – Korona śniegu i krwi (Odrodzone królestwo t.1)

Kategorie: Fantasy

korona

Czy zdarzyło się Wam kiedyś w trakcie lektury złapać za głowę i poprosić logikę oraz zdrowy rozsądek, żeby siadły sobie gdzieś w kąciku i nie wydzierały się za głośno, bo mimo wszystko chcecie przeczytać książkę do końca? Mnie coś takiego zdarzyło się właśnie przy lekturze Korony… Kiedy zaczęłam ją czytać – już na początku dość nerwowo przejrzałam notkę o autorce zastanawiając się jednocześnie co też zażywa i w której aptece to sprzedają. Ale kiedy skończyłam książkę nie byłam już tak rozeźlona.
Przede wszystkim trzeba docenić autorkę, że odważyła się ruszyć na tereny zajęte dotąd przez takie tuzy jak Bunsch, Gołubiew , Zofia Kossak czy po części Kraszewski. Ukłon należy się jej również za fakt iż na tapetę wzięła mało znany i trudny ze względu choćby na ilość wątków schyłkowy okres rozbicia dzielnicowego.   Czytaj dalej »

Robert M.Wegner- Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza t.1 Północ – Południe

Kategorie: Fantasy

wegnerTrochę przypadkiem trafiła w moje ręce debiutancka książka Roberta Wegnera – „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ – Południe” . I nie ukrywam, dostałam po uszach. Ja, stary wyżeracz fantasy, marudzący, że już wszystko w tym gatunku zostało odkryte, po przeczytaniu tej książki tylko sapnęłam z ukontentowania. Oto bowiem wreszcie pojawiło się w nurcie „magii i miecza” coś nie tylko strawnego, ale wręcz doskonale przyprawionego. Bez wtórności ( a jeśli nawet coś się trafiło, to w tak niewielkiej ilości, że nie zepsuło całości), bez zadęcia w archanielskie trąby bez bohaterszczyzny, misji, wizji i zbawiania świata. O czym jest więc ta książka? O zwykłych ludziach którym się w życiu powinęła noga i trafili do nowo sformowanej jednostki Górskiej Straży. Czytaj dalej »

Jacek Piekara – Przenajświętsza Rzeczpospolita

Kategorie: Fantasy

przenajswietsza-rzeczpospolita

Ostatni żydzi zostali spaleni na stadionie w Hajfie. Moskiewska mafia żywi się mózgami żywych niemowląt. Deszcze padają tylko kwaśne. Handel żywym towarem to norma. Z korupcją nikt się już nie kryje, bo nie ma po co. W Polsce komunizm zamiast upaść zmutował w radykalny katolicyzm. Krajem rządzi Kościół. Cywilni urzędnicy z mocy biskupa rozdzielają mieszkania, stanowiska lub wysyłają do obozu reedukacyjnego na Śląsk. A trafić tam można za wszystko, zaczynając od zwykłych przestępstw przez posiadanie środków antykoncepcyjnych i antykościelne dowcipy po notorycznie nieuczestniczenie w mszy.

Czytaj dalej »

Robert Foryś – Początek nieszczęść królestwa (fantasy?!) (dwugłos)

Kategorie: Fantasy

poczatekZnak zapytania przy tytule jest jak najbardziej uzasadniony, bowiem miałam potężne problemy, żeby jakoś umiejscowić dzieło którym z dość złośliwym uśmiechem „umaiła” mnie przyjaciółka. A co my tu właściwie mamy? Ano mamy książkę dziejącą się w realiach polskich ( oj, źle) czasów Jana Kazimierza. Główny bohater to były jezuita,obecnie…  hm, coś na kształt śledczego do zadań specjalnych (ojoj, źle…) obdarzony zdolnościami telepatycznymi albo coś koło tego (ajajajaj…), tropiący w Warszawie spisek, jak się wydaje w pierwszej chwili – polityczny, oraz zajmujący się rozwikłaniem tajemniczych morderstw z demonem, zakonnicami lesbijkami oraz skrytobójcą obdarzonym tajemnymi mocami w tle.  Czytaj dalej »

Eugeniusz Dębski – Hell-P

Kategorie: Urban fantasy

hell-p

Funkcjonariusz policji dostaje nagle amerykańskiego partnera. Niby nic szczególnego gdyby nie to, że akcja dzieje się w Polsce a rzeczony policjant jest leniwy, niezbyt ambitny i od lat nie dostał awansu. Ma też parę cech dzięki którym jest dość  nietypowy, zaczynając od pasji do elektronicznych zabawek i nieprzeciętnych umiejętnościach bojowych, a kończąc na….aaa sami się przekonajcie na czym.
Amerykański partner (jak się można domyślić) nie jest zwykłym gliną, poza tym, że mówi po polsku to przyjechał tu polować na…pomioty Cthulthu, a że stwory zamieszkują ciała słabych i ciągną do miejsc kultu to bohaterowie robią sobie wycieczkę po kraju do miejsc pielgrzymkowych. Trafiają między innymi do Torunia i Wadowic. A między jednym polowaniem a drugim, mają problemy z mafią i skorumpowaną prokuraturą.
Książka fantastyczno-sensacyjna ze sporą ilością walk i strzelanin, którą szybko się czyta i równie szybko zapomina – mniej więcej tak jak ogląda się filmy z Seagalem. Jest parę perełek, jest parę irytujących fragmentów (np. opinie bohaterów na temat współczesnych zachowań i trendów, które brzmią raczej jak poglądy autora lub łopatologiczne wytłumaczenie tytułu książki), ale pomysł wykorzystania Cthulthu i morderczych kółek różańcowych jest na tyle świeży i ciekawy, że książkę mimo podobieństwa do filmów „kopanych” da się przeczytać.
Taki sobie przeciętniak

Marcin Wroński – Tfu, Pluje Chlu (dwugłos)

Kategorie: Fantasy

wronski

by Atisza

Tfu! a któż dał tej książce taki powalający tytuł?! To pierwsze co się nasuwa czytelnikowi kiedy jego wzrok padnie na okładkę rzeczonego dzieła. I, przynajmniej w moim przypadku, to właśnie ów wielce udatny tytuł sprawił, że ominęłam książkę w księgarni wielkim łukiem, ba na wszelki wypadek schowałam ręce za siebie, żeby mnie jednak do sięgnięcia nie podkusiło.

Los okazał się jednak wielce złośliwy i przybrawszy postać mojej przyjaciółki książkę przytaszczył mi do domu. Nie pozostało mi zatem nic innego jak przeczytać.

Czytaj dalej »

Marta Kisiel – Dożywocie (dwugłos)

Kategorie: Fantasy

kisiel

Nie, to kryminał. I, na całe szczęście, także nie książka obyczajowa. No więc, co to jest? Teoretycznie Fantasy. A praktycznie?
Praktycznie to jedna wielka kpina ze wszystkiego i wszystkich. Z pisarzy, z agentów literackich, z wiejskich działaczy lokalnych, z miejskich pań z ambicjami, ze spotkań z czytelnikami, z naszej mizerii czytelniczej….. i tak dalej i w tym stylu, wyliczać można byłoby długo i radośnie. Lekko w stylu Mrożka i mocno w stylu Chmielewskiej. Autorka chce być zabawna i nawet jej to wychodzi, zasób złośliwego słownictwa ma imponujący, na lekcjach z języka polskiego nie spała, więc – co zdecydowanie rzadkie w dzisiejszych czasach – pisze nie tylko poprawnie stylistycznie ale i ładnie. Podsumowując – pozycja czytelnicza zdecydowanie nie dla ponuraków. Przeczytana w jedną noc, ku lekkiej irytacji męża budzonego co i rusz chichotami oraz kwikami radości. Lekka, łatwa, przyjemna, typowa książka na jesienny, chandryczny wieczór.

Czytaj dalej »