Zaczytałam się w Malazańskiej Księdze Umarłych. Wszystkie inne książki poszły w kąt ( i to całkiem dosłownie), stosik do przeczytania liczy już sobie 27 książek a ja przebijam się przez kolejne tomy Malazańskiej. Na razie przeczytałam 4 pierwsze, każdy bagatela po 800 stron. Gdybym miała do czegoś porównać tę sagę nad którą aktualnie przyszło mi się trochę pocić, to miałabym prawdziwy kłopot. Trochę jest bowiem podobna do Przygód Czarnej Kompanii – ale bije ją na głowę złożonością świata i konstrukcją, a także jest moim zdaniem znacznie lepsza pisarsko. Od Goodkinda i jego Miecza Prawdy jest znacznie bardziej wielowarstwowa a co za tym idzie bardziej skomplikowana. Jest zdecydowanie mniej political fiction niż Martin, a Jordana bije na głowę konstrukcją i prawdziwością postaci. Czytaj dalej »
magia
Elżbieta Cherezińska – Korona śniegu i krwi (Odrodzone królestwo t.1)
Kategorie: FantasyCzy zdarzyło się Wam kiedyś w trakcie lektury złapać za głowę i poprosić logikę oraz zdrowy rozsądek, żeby siadły sobie gdzieś w kąciku i nie wydzierały się za głośno, bo mimo wszystko chcecie przeczytać książkę do końca? Mnie coś takiego zdarzyło się właśnie przy lekturze Korony… Kiedy zaczęłam ją czytać – już na początku dość nerwowo przejrzałam notkę o autorce zastanawiając się jednocześnie co też zażywa i w której aptece to sprzedają. Ale kiedy skończyłam książkę nie byłam już tak rozeźlona.
Przede wszystkim trzeba docenić autorkę, że odważyła się ruszyć na tereny zajęte dotąd przez takie tuzy jak Bunsch, Gołubiew , Zofia Kossak czy po części Kraszewski. Ukłon należy się jej również za fakt iż na tapetę wzięła mało znany i trudny ze względu choćby na ilość wątków schyłkowy okres rozbicia dzielnicowego. Czytaj dalej »
Jaye Wells – Mag w czerni (dwugłos)
Kategorie: FantasyBlogaska o Sabinie Kane ciąg dalszy. W poprzednim tomie bohaterka dowiaduje się, że ma siostrę bliźniaczkę, wychowywaną przez magów. Skoro do domu nie za bardzo może wrócić to jedzie ją poznać.
Zabójczyni ląduje w obcym mieście i już na wstępie dzięki swojej arogancji pakuje się w kłopoty – siebie i cały konwent magów przy okazji też. Potem jest już tylko większy bajzel. Czytaj dalej »
Jaye Wells – Rudowłosa (dwugłos)
Kategorie: FantasyGdzieś na marginesie naszego świata funkcjonują wampiry i magowie żyjący ze sobą w ciągłej wojnie. Chwilowo trwa zawieszenie broni, co nie przeszkadza obu stronom knuć, szpiegować i mordować, tylko że po cichu. Hmm… ciekawe z którego RPG autorka wytrzasnęła tą, jakże oryginalną, fabułę… Główną bohaterką serii jest córuś Romea i Julii tego świata – Sabina Kane. Córka maga i wampirzycy, wnuczka jednej z trzech przywódczyń wampirów i wyszkolona morderczyni. Widać babunia postanowiła nauczyć księżniczkę czegoś przydatnego i wysłała ją do szkoły dla morderców, żeby dziewczę nauczyło przebijania przyszłych poddanych kołkiem. Sabina, już jako znana morderczyni z całym stadem żądnych zemsty krewnych i znajomych jej ofiar na karku, zostaje wysłana na misję szpiegowską – widać szkoły dla szpiegów już nie mają. Podczas misji dowiaduje się rzeczy, które mogą bardzo źle wpłynąć na jej przeżycie. Czytaj dalej »
Miller Karen – Nieświadomy Mag, Przebudzony Mag
Kategorie: FantasyTym razem będzie o książce która mi się bardzo podobała. A raczej o dwuksięgu bo “Królobojca, Krolotwórca” to wszak dylogia. I powiem od razu, trochę żałuję, że tylko dylogia. Chociaż autorka stworzyła model świata niejednokrotnie już wykorzystywany w literaturze – magiczna rasa panów i niemagiczna rasa poddanych, to jednak potrafiła sprawić, że ta wtórność nie razi. Świat Lur jest bardzo rzeczywisty i łatwo nam uwierzyć, że istnieje naprawdę. Nie ma w sobie nic ze sztampy, nie odbija tylu już opisanych krain. W trakcie lektury można wręcz odnieść wrażenie, że jeśli wyjrzymy za okno – to krajobraz który ujrzymy, będzie właśnie krajobrazem Lur. Książka nie epatuje również nadmiarem magii. Już raczej zadziwia jej dyskrecją. Czytaj dalej »
Gail Z. Martin – Przywoływacz dusz
Kategorie: FantasyPamiętacie co pisałam o dwóch nurtach w literaturze fantasy? Przywoływacz jest typową książką z nurtu drugiego. Znowu głównym bohaterem jest młody człowiek, drugi syn króla obdarzony magiczną mocą przywoływania duchów oraz widzenia bóstw. Rzecz jasna o mocy owej nic nie wie. Ów młody człowiek żyje sobie w spokoju i wygodzie do momentu kiedy wredny starszy bodaj przyrodni brat ( no już całkiem zawiało kopciuszkiem prawda? ) urządza w pałacu krwawą jatkę której ofiarą padają król, królowa i siostra naszego książątka. Sam książę ofiarą nie pada, bo raz, że by się książka skończyła, a dwa, jako się rzekło duchy i bóstwa są mu przyjazne. No i ma jeszcze kilku przyjaciół. Czytaj dalej »
Cinda Williams Chima – Król Demon (dwugłos)
Kategorie: Fantasyby Atisha
Co się na wszystkie bogi ostatnio wyprawia w literaturze fantasy?! Czytam, czytam i nie wiem – śmiać się, płakać, kląć czy może dać sobie spokój z tym gatunkiem literackim? Moda jakaś się zrobiła paskudna na dwa nazwijmy to nurty. W pierwszym królują wampiry, wampirzyce, nieumarli, anioły, nefilim i tak dalej i w tym stylu. Wszystko dobrze unurzane w sosiku ze “Zmierzchu”, albo innej “Buffy – postrachu wampirów”. No i te sceny seksu, zawsze i obowiązkowo odlotowo kosmicznego, chociaż przy ich czytaniu odnosi się wrażenie, że autorka tyle wie o seksie ile wypatrzyła w internecie.
Drugi nurt to motyw kopciuszka (dla młodszego pokolenia – kopciuszek to taki Harry Potter waszych babć), czyli mamy młodą osobę “tego” lub “tą”, przeznaczoną do czynów niebywałych, albo już dysponującą mocą, której się panicznie boi, albo dopiero mającą tą mocą dysponować ( zupełnie jak w życiu – ktoś dojrzewa i zaczynają mu talerze lewitować po domu….),która jednakże nic o swoim przeznaczeniu nie wie, bo wszyscy w koło się uparli trzymać buźki na kłódkę.