Neuhaus Nele – Śnieżka musi umrzeć

Kategorie: Kryminał

sniezka
W małej niemieckiej ni to wsi, ni to mieścinie na obrzeżach aglomeracji Frankfurtu pojawia się ZŁO – oto po dziesięciu latach wychodzi z więzienia syn miejscowego restauratora, skazany w wieku 19 lat za morderstwo dwóch nastoletnich koleżanek. Co prawda były wątpliwości, co prawda nie znaleziono ciał – ale ślady krwi i zeznania świadków wystarczyły na poszlakowy proces. Czytaj dalej »

Collins Suzanne – Igrzyska śmierci. Kosogłos

Kategorie: Postapokalisa

igrzyska-smierci-kosoglosKatniss ranna i wycieńczona psychicznie, i fizycznie trafia do oficjalnie nieistniejącego Dystryktu 13. Tam stara się dojść do siebie, jednak wszyscy dookoła nie dają jej spokoju, bo chcą tylko jednego – żeby została Kosogłosem, symbolem rebelii jaki wymarzył sobie Cina i większość rewolucjonistów. Katniss jednak nie ma na to najmniejszej ochoty, tym bardziej, że Peeta został na arenie i trafił w ręce prezydenta Snowa, który nie zawaha się przed niczym. Czytaj dalej »

Suzanne Collins – W pierścieniu ognia (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa

w-pierscieniu-ogniaKurz na arenie opadł, rany zdarzyły się zagoić – przynajmniej te fizyczne, ale igrzyska trwają nadal. Ci którzy przeżyli muszą odbyć Tournee Zwycięzców po wszystkich dystryktach. A po powrocie będą mogli zamieszkać w Wiosce Zwycięzców gdzie nie będą musieli się o nic martwic, bo wszystko zapewni im Kapitol. Jednak zwycięscy mają też inne zadana – powinni być mentorami nowych trybutów i zacząć się przygotowywać do kolejnych igrzysk. Tym razem Igrzyska będą jubileuszowe – 75., a z tej okazji prezydent Snow przygotowuje naprawdę paskudna niespodziankę. Czytaj dalej »

Suzanne Collins – Igrzyska śmierci (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa

igrzyska

by Atisha

Książkę podrzuciła mi koleżanka. Ponieważ jest wybredna, więc jej rekomendacja “niezła” było wystarczającą zachętą do przeczytania. Hm. Przeczytałam w jedną noc. I uważam, że recenzje przyrównujące Igrzyska do Harrego Pottera czy o zgrozo Zmierzchu są niepoważne. To mniej więcej tak samo, jakby przyrównać… dobre wino, np, Spatlesse do cienkusza za 10 zeta z Lidla albo zgoła wina marki “wino”.  To jest dobra książka. Inteligentna książka. I nie dlatego, że zalatuje Orwellem. Ostatecznie cała nasza rzeczywistość też nim zalatuje by nie powiedzieć, że coraz mocniej śmierdzi. Motyw morderczego reality show też nie jest niczym nowym. Wystarczy przypomnieć sobie choćby filmidło Uciekinier (The running man). A w rzeczywistym świecie – Ryzykantów – tym podobniejszych do Igrzysk, że i w nich głód jakże często rozdaje karty.  Czytaj dalej »