Suzanne Collins – Igrzyska śmierci (dwugłos)

igrzyska

by Atisha

Książkę podrzuciła mi koleżanka. Ponieważ jest wybredna, więc jej rekomendacja “niezła” było wystarczającą zachętą do przeczytania. Hm. Przeczytałam w jedną noc. I uważam, że recenzje przyrównujące Igrzyska do Harrego Pottera czy o zgrozo Zmierzchu są niepoważne. To mniej więcej tak samo, jakby przyrównać… dobre wino, np, Spatlesse do cienkusza za 10 zeta z Lidla albo zgoła wina marki “wino”.  To jest dobra książka. Inteligentna książka. I nie dlatego, że zalatuje Orwellem. Ostatecznie cała nasza rzeczywistość też nim zalatuje by nie powiedzieć, że coraz mocniej śmierdzi. Motyw morderczego reality show też nie jest niczym nowym. Wystarczy przypomnieć sobie choćby filmidło Uciekinier (The running man). A w rzeczywistym świecie – Ryzykantów – tym podobniejszych do Igrzysk, że i w nich głód jakże często rozdaje karty. Tym co mnie ujęło, był inteligentnie wykorzystany mit o Minotaurze. Porównajcie sami: Ateny płacą władcom Krety krwawy trybut. Co roku 12 dziewcząt i chłopców wyrusza na okręcie z czarnymi żaglami na Kretę by dokończyć życia w labiryncie Minotaura. Z labiryntu ucieka tylko Tezeusz, wyposażony przez Ariadnę w kłębek wełny…. W Igrzyskach trudno powiedzieć kto tak naprawdę jest Tezeuszem a kto Ariadną. Choć bardziej skłaniam się ku temu, że to chłopiec wciela się w postać zakochanej Ariadny, a dziewczyna w rolę wojowniczego i zaradnego Tezeusza. Kto zaś jest Minotaurem? Niemal do ostatniej sceny sądziłam, że rola monstrum przypadła w udziale władzy z Kapitolu, lub nawet samej widowni. Aż do czasu kiedy na scenę wkraczają zmiechy, pomysł iście z piekła rodem… Zmiechy są niemal idealną kopią minotaura. Dwunożne, obdarzone jakąś inteligencją, powstałe w wyniku gwałtu zadanego naturze, uosabiające całe ludzkie zło i okrucieństwo.
Autorce udało się na całe szczęście uniknąć cukierkowatości i patetyzmu postaci. Katniss jest w miarę zaradna, ale ma swoje ciemne strony. Nie są może zbyt mocno eksponowane, ale ostatecznie to z jej perspektywy poznajemy całą sytuację. Nie jest również przemądrzała ani nie prezentuje zbyt nachalnie postawy ‘”ja wiem lepiej”. No i przede wszystkim jest zwyczajna. Nie zostaje obdarzona nadprzyrodzonymi mocami przez bliznę na czole, ugryzienie pająka czy innej zmutowanej wszy, ani też nie staje się nadzwyczajna za sprawą mniej lub bardziej tajemniczego artefaktu. Nie pantofelek zmienia ją w księżniczkę, ale praca stylistów, speców od reklamy i chirurgii plastycznej. O wiele trudniej uwierzyć nam w dobroć chłopca od piekarza. I w niewidzialną rękę losu, która sprawia, że do Katniss zostaje dolosowany akurat tak idealny, zakochany w niej partner.
W całą resztę wierzymy bez zastrzeżeń. W ohydny świat wyzysku, w koszmarne pomysły dystryktów, w zmutowane pszczoły, w głód i beznadzieję. Wreszcie w manipulowanie regułami rozgrywki, w dawanie i odbieranie nadziei. Czyż nie oglądamy tego na co dzień?
Dlatego zgryźliwie powiem, że Igrzyska to nie wizja apokalipsy. To apokalipsa, która codziennie w tym czy innym wymiarze spełnia się na naszych oczach, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

________________________________________________________________________________by Lashana

Mordercze reality show? Uciekinier, jeszcze z czasów, kiedy gubernator był młody i nawet nie marzył o byciu gubernatorem. Nastolatki wyrzynające się w lesie i kto przeżyje ten wygrał? Battle Royale gdzie krew leje się gęsto. Kontrolowane społeczeństwo, zwierzątka równe i równiejsze? Orwell. Oczy Heisenberga. Igrzyska ku uciesze bogatych i ekscentrycznych? Dziękujemy ci cesarzu Neronie, baronie Harkonnen… Zieewww, przecież to wszystko już było.
Przez długi czas z powodu powyższego zestawienia ignorowałam istnienie
Igrzysk. Poszłam na ekranizację tylko po to, żeby się móc potem uczciwie nabijać i wyzłośliwiać, bo spodziewałam się Battle Royale dla grzecznych dzieci.
Wychodząc z kina zbierałam szczękę z podłogi i przy najbliższej okazji kupiłam pierwowzór. Od razu wszystkie trzy tomy.
Owszem autorka korzysta ze znanych pomysłów, ale przetwarza je i dodaje sporo od siebie przez co dostajemy nowy twór niby podobny do znanych rozwiązań i otaczającej nas rzeczywistości, ale jednak na tyle oryginalny, że nie nudzi i trudno przewidzieć co się stanie na następnej stronie.
Do tego mamy, cud nad cudami, normalnych bohaterów. Katniss nie jest supermenką i nie pokonuje przeciwieństw samą tylko siłą zajebistości. Jest odważna, ale unika niebezpieczeństwa, a jej umiejętności nie biorą się z powierza tylko z lat ćwiczeń. Potrafi być egoistyczna, cyniczna i mało sympatyczna.
Do tego mamy Peete zakochanego w niej od lat, który wychował się w trochę innym środowisku, więc ma umiejętności, których brakuje Katniss. Oboje są świetnym duetem co jest trochę dziwne, ale konieczne ze względu na fabułę i też nie przeszkadza zbytnio w czytaniu.
W sumie
Igrzyska to trochę powieść przygodowa, trochę postapokalipsa i trochę political fiction. Co nie zmienia faktu, że jest to jedna z najlepszych książek dla młodzieży jaka zdarzyło mi się czytać. I nie tylko dla młodzieży, po Igrzyska może sięgnąć każdy.
Przebój w swojej kategorii, ogólnie – bardzo dobre

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *