Szmidt Robert J. – Alpha Team (dwugłos)

Kategorie: Fantasy, Postapokalisa, Space opera

alphaAutora znałam dotąd z całkiem niezłej Samotności Anioła Zagłady, więc za Alpha Team brałam się bez złych przeczuć, za to z nadzieją na kolejną całkiem niezłą postapokalipsę (co sugerowała nawet okładka). Niestety, po dwóch całkiem niezłych opowiadaniach snujących wizje świata “po”, a dokładniej Polski “po”  i jednym niezbyt udanym, autor w moim odczuciu wykonuje mentalnego fikołka i przenosi się w klimaty typowej fantasy, by na koniec znowu wywinąć fikołka i przenieść się w klimaty rodem niemalże z Obcego. Czytaj dalej »

Sanderson Brandon – Stop prawa

Kategorie: Fantasy

stop_prawaJeśli spytacie mnie, po co autor poczytnego ( i grubego cyklu) o świecie Allomantów popełnił tę cieniutką książeczkę, odpowiem z ręką na sercu, że nie mam zielonego pojęcia. Mogę się tylko zastanawiać, czy było to ćwiczenie pisarsko – socjologiczne, czyli próba opisania co też może się podziać z tak skomplikowanym społeczeństwem po setkach lat, czy też autorowi zwyczajnie brakło kasy, więc machnął  na szybko coś krótkiego, o czym było wiadomo, że się z bardzo dużym prawdopodobieństwem sprzeda. Czytaj dalej »

Sanderson Brandon – Bohater wieków

Kategorie: Fantasy

bohater-wiekowVin omamiona przez potężną mroczną silę uwolniła zło uwięzione przy studni wstąpienia. Uratowała co prawda Elenda, ale za jaką cenę?  Z nieba sypie się coraz więcej popiołu, mgły zaczynają zabijać ludzi, a armie potwornych kolossów przetaczają się przez krainy mordując ludzi i siebie nawzajem.  Co gorsza okazuje się, że zło które ostatni imperator uwięził przy studni wstąpień od wieków snuło swoje  intrygi zmieniając treści przepowiedni i religii tak by pasowały do konkretnej osoby. Na umierającym świecie nie ma zatem już niczego pewnego. Może poza miłością Vin i Elenda i rzeczami spisywanymi na stalowych płytkach bo tych demoniczna moc nie potrafi modyfikować. Jak zatem sami widzicie – trzeci i ostatni tom opowieści o świecie zrodzonym z mgły i ambicji nie jest bynajmniej lżejszy gatunkowo od poprzednich części. Jest natomiast od nich zdecydowanie inny. Czytaj dalej »

Sanderson Brandon – Studnia Wstąpienia

Kategorie: Fantasy

studniaPrawie rok po przeczytaniu Z mgły  zrodzonego udało mi  się wreszcie dopaść ciąg dalszy  trylogii czyli Studnię Wstąpienia. Równie gruby jak część pierwsza, tom drugi roztacza przed nami mało optymistyczną wizję  “krajobrazu po bitwie”. Oto minął rok odkąd  Kell zginął z ręki ostatniego imperatora, a ten ostatni przegrał pojedynek z Vin. Minął rok odkąd skaa uzyskali wolność. Minął rok i co? Czytaj dalej »

Wells Dan – Partials. Częściowcy (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa

partialsO Częściowacach (oj jak mi się nie podoba to spolszczenie tytułu) było głośno już przed jej premierą w 2012 roku. Chwalono oryginalność tematu, silną osobowość głównej bohaterki, dobrze skonstruowaną intrygę. No nic tylko kupować, czytać i się zachwycać. Toteż kupiłam, przeczytałam i…  Nie, to nie jest najgorsza książka. Naprawdę daleko jej do przeróżnych gniotów jakie mi się przewinęły przez ręce. Ale z oryginalnością pomysłu zdecydowanie bym polemizowała. Z zachwytami też będzie trochę  trudno. Czytaj dalej »

Glukhovsky Dmitry – Metro 2034

Kategorie: Postapokalisa

metro 2034Po lekturze Metra 2033 do kontynuacji podchodziłem, mówiąc kolokwialnie, jak pies do jeża. Jak wspominałem w recenzji pierwszej książki, zawarta w niej postapokaliptyczna “bajeczka” jest w istocie studium ludzkiej psychiki – i bynajmniej nie wystawia nam pochlebnej opinii. Gorzka prawda bijąca z konkluzji pierwszej książki wciąż jeszcze tkwiła mi w pamięci i nie byłem pewien czy jestem gotów na Metro 2034.

No i cóż, okazuje się że nie jestem. Ale nie jestem pewien, czy to moja wina. Zdaje się bowiem, że autor stwierdził, iż życzy sobie przejść samego siebie.

Czytaj dalej »

Glukhovsky Dmitry – Metro 2033

Kategorie: Postapokalisa

strzygonia Sporą część swoich szczenięcych lat – i nie tylko szczenięcych – spędziłem albo włócząc się po Zonie w ślad za Striełokiem, albo z Pip-Boyem na przedramieniu. Pierwszy raz w uniwersum Metra 2033 też zapuściłem się za pośrednictwem gry (czego serdecznie teraz żałuję). W każdym razie sądziłem że z post-apo jestem za pan brat i już nic co może wyleźć zza rogu mnie nie zaskoczy: żaden popromienny mutant, żaden przerażający stwór, żadna niesamowita tajemnica.

Absolutnie się myliłem.

Przede wszystkim, akcja wspomnianych wcześniej produkcji – gier z serii S.T.A.L.K.E.R. i uniwersum Fallouta – rozgrywa się na powierzchni ziemi, jaka by ona nie była. Owszem, biegają po niej różne ciekawe rzeczy, ale nadaje się mniej więcej do zamieszkania, co najwyżej trochę cyka. W uniwersum Metra mieszkanie na powierzchni ziemi nie jest opcją: nuklearna apokalipsa której uległ ten świat musiała być większych rozmiarów, gdyż na powierzchni żyć się zwyczajnie nie da.

Czytaj dalej »