Montero Carla – Wiedeńska gra

Kategorie: Przygodowa, Sensacja

wiedenskaPierwszą książką tej autorki, z jaką miałam przyjemność się spotkać była Szmaragdowa  tablica. Przeczytałam ją z zapartym tchem, niemal jednej nocy i gromkim głosem oświadczyłam, że takich książek to ja chcę więcej. Kiedy zatem wpadła mi  w ręce Wiedeńska gra odłożyłam ją sobie na później, jak ulubione słodycze. Miała mi poprawić humor w jakiś wyjątkowo niemiły dzień. I co? Hm.. no jakby to powiedzieć. Poczułam się jak ktoś kto odkrył, że  ktoś eksperymentował z jego ulubionymi słodyczami. Niby dobre ale nie to samo. Czytaj dalej »

Adam Blake – Kod demona

Kategorie: Kryminał, Sensacja

koddemonaKontynuacja „Oszustwa znad morza martwego”.  Pani detektyw Heater Kennedy powraca, aby zająć się kolejną sprawą tajemniczego morderstwa. Swoją drogą zauważyliście, że w 90% kryminałów, morderstwo inicjujące fabułę musi być „tajemnicze”? Jakby nie dało się  ze „zwykłego” morderstwa wysnuć dobrego kryminalnego wątku…  Wracając jednak do Kodu. Jeśli weźmiecie się za czytanie – przebrnijcie kilka pierwszych stron z zaciśniętymi zębami i nie rzucajcie od razu książki w kąt, bo potem jest znacznie lepiej, widocznie Adam Blake nie mógł się rozkręcić. W efekcie na początku przebijamy się przez cierpienia pani detektyw, którą zdradziła jej kochanka, oraz przez dość dziwne opisy z których wynika, że strojem roboczym pani eks policjant jest zestaw kombinezon a’la mechanik samochodowy, glany i…. uwaga, uwaga… TOREBKA.  Usiłowałam to sobie wyobrazić. Wyobraźnia odmówiła współpracy. Czytaj dalej »

Adam Blake – Oszustwo znad Morza Martwego (dwugłos)

Kategorie: Kryminał

oszustwoJeśli szukaliście tytułu całkowicie rozmijającego się z treścią książki, to Oszustwo  jest tego najlepszym przykładem.  Zarówno tytuł jak  i opis na okładce sugerują nam, że autor  wzorem Dana Browna pomknął w kierunku którejś z kontrowersyjnych teorii historyczno – teologicznych. Nic bardziej mylnego. Oszustwo, to jedna z bardziej „rasowych” powieści detektywistycznych, jakie udało mi się ostatnio przeczytać, a z całego okładkowego bełkotu najbliższe prawdy okazało się tylko jedno zdanie: „ta książka trzyma w napięciu od pierwszej, aż do ostatniej strony”. Podsumowując, największym oszustwem w Oszustwie jest  tytuł i podtytuł.  Czytaj dalej »

Lidia Kossakowska – Zakon Krańca Świata t.2 (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa

Jak przystało na książkę osadzoną w klimatach postapokalipsy w drugim tomie nasz bohater wyrusza wreszcie w drogę. I całe szczęście, bo jego miotanie się po mieście, zmaganie z wyrzutami sumienia z powodu cierpienia Miriam oraz grzęźnięcie w metafizycznych snach zaczynało już powoli być męczące, by nie powiedzieć wprost, że potężnie nudziło. Tak więc nasz bohater wędruje ku wielkiemu drzewu odkrywając nowe krainy, a my wraz z nim. A po drodze wiodą go chyba jakieś dobre duchy, bo z wszystkich opresji wychodzi obronną ręką chociaż nie da się ukryć, że obrywa solidnie. Na całe szczęście autorce udało się zachować zdrowy rozsądek i wypośrodkować cierpienie bohatera, nie ma zatem obawy, że w którymś momencie odłożymy książkę zdegustowani wyraźną radochą jaką sprawia autorowi torturowanie bohaterów, czy popukamy się w czoło, stwierdzając, że z tej czy innej grandy pan Berg nie miał prawa wyjść tak mało poturbowany. Czytaj dalej »

Lidia Kossakowska – Zakon krańca świata t.1 (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa, Science fiction, Urban fantasy

No i doczekaliśmy się kolejnej książki eksploatującej tematy postapokaliptyczne napisanej przez Polaka. A dokładniej przez Polkę. Tym razem temat “co by było gdyby świat który znamy się skończył” wzięła na warsztat Lidia Kossakowska. Autorkę znałam już wcześniej z dwóch bardzo nierównych książek – znakomitego “Siewcy wiatru” i nijakiej by nie powiedzieć słabawej “Rudej sfory”.
Tom pierwszy wprowadza nas w całkiem ciekawy świat. Wszyscy co więksi kapłani bóstw wszelakich dogadali się miedzy sobą i zrobili “machniom”. Rozdzielili rzeczywistości, swoich wyznawców zabrali w jedną rzeczywistość gdzie jest pięknie i cudownie, przynajmniej w założeniu, a resztę ludzkości zostawili w zrujnowanym świecie. I tamtym świecie rządzi.. no właśnie… trudno to nazwać wysublimowaną technologią trudno to nazwać magią. najbliższe wydaje mi się określenie technologia podrasowana magią. Czytaj dalej »