Hohlbein Wolfgang – Nieśmiertelność. Wieża

Kategorie: Postapokalisa, Urban fantasy

niesmiertelnosc_wieza   Z pisarstwem Wolfganga Hohlbeina  zetknęłam się przy okazji lektury dwóch poprzednich jego książek tworzących Sagę Asgard. Thor podobał mi się bardzo. Córka  węża Midgardu nie spodobała mi się w ogóle. Do trzech razy sztuka, powiadają, więc postanowiłam wreszcie zabrać się za Nieśmiertelność, która już od dość dawna oczekiwała na swoją kolej. Oj ciężki był to orzech do zgryzienia. Czytaj dalej »

Wolfgang Hohlbein – Córka Węża Midgardu

Kategorie: Fantasy

midgardOjej. A tak się napalałam na tę książkę. Jak przysłowiowa stonka na wykopki. I co? I klapa. Zacznijmy może od tego, czego w książce nie ma. Nie ma w ogóle fantasy! Gdzie tu magia, gdzie tu heros, gdzie tu mityczność i lekki woal mistyki?! Gdzie na wszystkie bogi walka dobra ze złem?

Nie ma Asgardu. Nie ma dawnych bogów. Jeśli gdzieś nawet pojawia się wzmianka o nich, to jakoś tak wciśnięta półgębkiem i z lekka na siłę. Mit i ewentualną mistykę ma załatwić motyw tajemniczego znamienia w kształcie węża obecnego na plecach głównej bohaterki, znamienia, z którym związana jest jakaś przepowiednia, ale jaka to tak nie do końca już wiadomo, bo autor znowu wypowiada się o niej półgębkiem. Czytaj dalej »

Wolfgang Hohlbein – Thor. Saga Asgard

Kategorie: Fantasy

thorPo ostatnich złych doświadczeniach z tematyką Asgardu (książka Synowie Bogów – a fuj rzecz tak kiepska, że aż się jej recenzować nie chce) omijałam “Thora” wielkim łukiem. Leżał na półce, straszył swoją grubaśną (829 stron!) obecnością i nijak nie mogłam się zdecydować żeby po niego sięgnąć. Wreszcie się zdecydowałam i o dziwo przeżyłam miłe zaskoczenie. Czyta się to to całkiem dobrze, autor odrobił swoją lekcję i płynnie porusza się po wątkach mitologii nordyckiej, w dodatku zaproponował coś co nie jest klasycznym oddaniem mitologii, ale raczej sposobem wyjaśnienia skąd pewne wątki się w niej wzięły. Mamy więc bogów – nie wprost, mitologię – nie wprost, zagadkę – nie wprost i filozofię o istocie człowieczeństwa – też nie wprost. Jeśli ktoś się wystraszył tej filozofii – spieszę uspokoić.  Czytaj dalej »