(4 / 5)
Artur i Maudie Brightstorm dowiadują się, że ich ojciec zaginął podczas ekspedycji na biegun południowy. Na dodatek konkurentka do zdobycia Polaris – Eudora Vane – oskarżyła go o sabotaż.
Dzieciaki oczywiście nie wierzą w winę ojca i chcą przeprowadzić własne śledztwo. Poza tym, skoro Towarzystwo Geograficzne kłamie na temat wyścigu, to może nieprawdą jest też śmierć ojca…
Akcja dzieje się w alternatywnej wersji świata, w trochę uproszczonej i uwspółcześnionej wiktoriańskiej Anglii. Są tu co prawda warstwy i nierówności społeczne, ale mamy równouprawnienie płci. Jest węgiel napędzający steampunkową maszynerię, ale są też wątki ekologiczne. Są wielkie odkrycia i idące za nimi pieniądze. Jest też skomplikowana mechanika i nadzwyczaj inteligentne zwierzęta. I taka mieszanka wybuchowa sprawdza się świetnie, a ten pozlepiany z różnych fragmentów świat działa całkiem nieźle i mimo pewnych uproszczeń nie jest infantylny. Myślę, że będzie w stanie przekonać młodszych czytelników, dla których został stworzony, o uroku, niebezpieczeństwach i potrzebie odkryć geograficznych bardziej niż niejedna lekcja historii. Mimo że odkrycia w erze google maps mogą być trochę abstrakcyjną koncepcją.
Rodzeństwo jest sympatyczne, dobrze opisane i dobrze się uzupełnia. Artur jest napędzany obsesją, ma smykałkę do tworzenia historii i sporo odwagi. Maudie jest rozsądniejsza, spokojniejsza i zakochana w maszynerii. Do towarzystwa mają niewielką załogę Aurory – latającego statku – na czele z ekscentryczną kapitan Harriet.
Samą wyprawę dobrze się czytało – jest bardzo zrównoważona. Jest sporo przygody, napięcia i niepewności, ale też trochę opisów i okazji do pokazania większego kawałka świata. Podróż jest nie tylko szansą dla rodzeństwa na zdobycie odpowiedzi, ale też na wykorzystanie własnych umiejętności.
Wadą jest trochę zbyt łatwe i szybkie rozwiązanie niektórych problemów, które zostawia lekko… disneyowski posmak. Ale może nie powinnam się czepiać, w końcu to książka dla młodszej młodzieży jest. I głównie dla młodzieży ją polecam. Dorosły zbyt szybko przewidzi niektóre rzeczy, rozpozna znajome tropy i mimo uroku całości może się jednak trochę nudzić.