Edelman David Louis – Infoszok (Skok 225 t.1) (dwugłos)

Kategorie: Postapokalisa, Science fiction

infoszokInfoszok wpisuje się w ten sam nurt wizjonerskich ( i czasami przerażających) książek co Bajki robotów Lema, Limes Inferior Zajdla, Fundacja Asimowa, czy Wir Watt’a. To przyszłość teoretycznie uładzona i bez kantów, opanowana przez wysoko wyspecjalizowanych ludzi pławiących się w morzach informacji, korzystających z niesamowitych wynalazków. Nie ma w niej  pozornie żadnego z elementów postapo. Tylko chwilami i tylko półgębkiem wspominane są wydarzenia z przeszłości gdy umysły autonomiczne, czyli jakiś rodzaj sztucznej inteligencji, zwróciły się przeciwko ludzkości. Teoretycznie świat zaprezentowany przez Edelmana jest światem niemalże idealnym. Jednak im głębiej jesteśmy wciągani w opowiadaną przez autora historię, tym bardziej dociera do nas, że ten świat wcale nie jest taki – że sparafrazuję Huxleya – nowy i wspaniały. Czytaj dalej »

Ee Susan – Angelfall (dwugłos)

Kategorie: Angel fantasy, Postapokalisa, Urban fantasy

angelI znowu mamy świat po apokalipsie. W ruinach budynków wyludnionych miast ukrywają się ludzie. Ci dobrzy i ci źli. Ci dobrzy usiłują przeżyć. Poszukują  jedzenia, leków, czegokolwiek co pozwoli  im przeżyć kolejny dzień. Ci źli też usiłują przeżyć. Kosztem tych dobrych. Jedni i drudzy ukrywają się przed aniołami. Bo tym razem apokalipsa przyszła całkiem dosłownie z nieba. Przynieśli  ją aniołowie. Do AngelFall przyciągnęła mnie okładka, inna od wszechobecnej sztampy w której na okładce jest albo dziewoja z obowiązkowymi  atrybutami:  mieczem/giwerą/motocyklem/tatuażem   albo facet zawinięty  w płaszcz, równie obowiązkowo patrzący spode łba.  Intrygujący był też opis, ale sami wiecie jak to z tymi opisami bywa – na okładce wielkie halo a w środku żenada. Czytaj dalej »

A.R. Reystone – Dziewiąty mag tom 1 (dwugłos)

Kategorie: Fantasy

DziewiatyTa recenzja miała być znacznie ostrzejsza. Ale  w tak zwanym międzyczasie przeczytałam, a raczej zaplułam się nad „Księciem Cierni”, „Heretykiem” oraz „Ryzykownym układem”  i stwierdziłam, że  nie mogę tak „wyczochrać” Dziewiątego maga, bo w porównaniu z wymienionymi wyżej gniotami książka A.R. Reynolds to naprawdę porządny kawałek fantasy, przy którym czytelnik nie ma szans na trwały uraz czoła.   Czytaj dalej »

Chmielewska Joanna – Zbrodnia w efekcie (dwugłos)

Kategorie: Kryminał

zbrodniaTa książka to zapewne ostatnia powieść zmarłej niedawno Joanny Chmielewskiej (no, chyba że wydawnictwo jeszcze coś przygotowuje).
Jak to u Chmielewskiej – niby to kryminał, ale z elementami harlequina, trochę baśniowy no i z niepowtarzalnym humorem i bon motami tej autorki.
Po serii pisanych „na akord” – a może tylko wyciągniętych z szuflady – mniej moim zdaniem udanych książek z lat 90-tych i po 2000 roku, wraca stary, dobry styl znany z „Wszyscy jesteśmy podejrzani”, „Krokodyla z kraju Karoliny” czy „Wszystko czerwone”. Czytaj dalej »

Kristoff Jay – Tancerze burzy (dwugłos)

Kategorie: Steampunk

tancerze_burzyWyspy Shima powoli umieją zatrute lotosowym dymem. Silne klany pochłonęły mniejsze i przekształciły się w zaibatsu walczące o wpływy na dworze szoguna Yoritomo. Jednak tak naprawdę rządzi lotos – pali się go, zaparza, je i przetwarza na paliwo, które napędza wszystko od ryksz po mechaniczne zbroje ō-yoroi. Lotos też zabija – zatruwa ziemię, niszczy ludzi i zwierzęta.
Szogun pod wpływem snu wysyła Pierwszego Łowcę, Czarnego Lisa, żeby złapał arashitorę – tygrysa gromu, gryfa, kryjącego się w górach. Yoritomo na grzbiecie mitycznego zwierzęcia, chce zostać nowym tancerzem burzy – legendarnym bohaterem i poprowadzić wojska do zwycięstwa w dwudziestoletniej wojnie z gajinami. Łowczy razem ze swoją drużyną (i córką) wsiada na pokład sterowca i udaje się na bezsensowną wyprawę – wszyscy wiedzą, że tygrysy gromu wyginęły lata temu. Czytaj dalej »

Asaro Catherine – Wielka inwersja (dwugłos)

Kategorie: Science fiction

wielkainwersja Miałam ochotę na dobre  Science – fiction…. A wierzcie mi ostatnio łatwiej chyba  o  kota w butach niż o dobrą książkę z tego gatunku. Więc kiedy w ręce wpadła mi Wielka Inwersja  to napaliłam się na nią niemożebnie. Raz, że autorka jest zdobywczynią sporej ilości całkiem poważnych nagród. Żadne tam „nagroda książki miesiąca New York Times’a” , tylko ni mniej ni więcej Nebula…. Dwa, że autorka jest naukowcem,  a ci zazwyczaj piszą książki naprawdę SCIENCE -fiction, które czytelnik może czytać bez obawy, że mu z kartek jakieś umęczone i jęczące fotony wyskoczą. Umęczone fotony nie wyskoczyły, ale….  Wierzcie lub nie, ale w którymś momencie zaczęłam się zastanawiać co ja tak naprawdę czytam.  Czytaj dalej »