Recenzja tomu drugiego: Jack Campbell – Nieustraszony ( Zaginiona flota tom II)
Fabuła nadal jest ta sama – Jack „Black Jack” Gaery próbuje wyciągnąć flotę Sojuszu z przestrzeni należącej do wrogiego Syndykatu tracąc jak najmniej statków po drodze do domu. Niestety zaczynają mu się kończyć opcje, a wrogowie są coraz bliżej. Komandor nie ma więc wyboru i musi przejść do działań bardziej zaczepnych (na co nie ma zbytniej ochoty), żeby przebić się przez stojące mu na drodze oddziały.
Kolejną cześć cyklu zaczęłam czytać tylko dlatego, że zaczyna się ona od wyliczenia wszystkich okrętów Zaginionej Floty, łącznie z nazwami i listą strat. Na dodatek początek pierwszego rozdziału to próba pokazania sytuacji z perspektywy obywatela Syndykatu, co prawda niezbyt udana i jak się potem okaże jedyna, ale te dwie rzeczy zachęciły mnie wystarczająco, żeby przeczytać resztę książki, czego po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów nie miałam ochoty robić. Ale skoro autor na wstępie rozprawił się z dwiema poważnymi wadami poprzednich części była szansa, że innych też się pozbył. I faktycznie większość wad znika niestety w ich miejsce pojawiają się nowe, ale po kolei. Czytaj dalej »