Jadowska Aneta – Bogowie muszą być szaleni. Dora Wilk. Tom 2

Kategorie: Angel fantasy, Urban fantasy

Po przeczytaniu parę lat temu Złodzieja dusz stwierdziłam, że niespecjalnie mam ochotę czytać resztę heksalogii o Dorze Wilk. Dałam co prawda szansę Dziewczynie z dzielnicy cudów, ale nowa seria też nie wywołała u mnie ani entuzjazmu, ani chęci powrotu do Thornu. Jednak kiedy na festiwalu fantastyki wpadło mi w łapki wszystkie 6 tomów, postanowiłam zaryzykować i zrobić drugie podejście. Czytaj dalej »

Aneta Jadowska – Złodziej dusz t.1 (dwugłos)

Kategorie: Urban fantasy

zlodziejNazwijcie to jak chcecie, ale z upodobaniem poluję na fantasy w wykonaniu polskich autorek. Głównie dlatego, że wciąż mam nadzieję trafić na takie perełki jak “Podatek” Mileny Wójtowicz czy cudowne, choć niestety nie kontynuowane “Róże Selerbergu”. O bogowie jak ja się przy tych książkach uśmiałam. Jak dla mnie fantasy dla szyderców to najlepszy gatunek literacki na świecie.
Złodziej dusz do tego gatunku niestety nie należy. Pani autorka potraktowała temat poważnie, ba niemal śmiertelnie poważnie, zaś to co miało wyjść śmiesznie wyszło śmiesznawo, albo i lekko niesmacznie. Wybrany na pomysł fabularny motyw jest stary jak świat – czyli obok naszego świata istnieje świat alternatywny zamieszkały przez wszelkiego rodzaju istoty magiczne – wiedźmy, wilkołaki, banshee, wampiry i tak dalej i w tym stylu. Anioły i diabły też są w nim obowiązkowo obecne. Ten świat przenika do naszego “naziemnego” świata, a w zasadzie nawet przenika się z nim. Czytaj dalej »

Eugeniusz Dębski – Hell-P

Kategorie: Urban fantasy

hell-p

Funkcjonariusz policji dostaje nagle amerykańskiego partnera. Niby nic szczególnego gdyby nie to, że akcja dzieje się w Polsce a rzeczony policjant jest leniwy, niezbyt ambitny i od lat nie dostał awansu. Ma też parę cech dzięki którym jest dość  nietypowy, zaczynając od pasji do elektronicznych zabawek i nieprzeciętnych umiejętnościach bojowych, a kończąc na….aaa sami się przekonajcie na czym.
Amerykański partner (jak się można domyślić) nie jest zwykłym gliną, poza tym, że mówi po polsku to przyjechał tu polować na…pomioty Cthulthu, a że stwory zamieszkują ciała słabych i ciągną do miejsc kultu to bohaterowie robią sobie wycieczkę po kraju do miejsc pielgrzymkowych. Trafiają między innymi do Torunia i Wadowic. A między jednym polowaniem a drugim, mają problemy z mafią i skorumpowaną prokuraturą.
Książka fantastyczno-sensacyjna ze sporą ilością walk i strzelanin, którą szybko się czyta i równie szybko zapomina – mniej więcej tak jak ogląda się filmy z Seagalem. Jest parę perełek, jest parę irytujących fragmentów (np. opinie bohaterów na temat współczesnych zachowań i trendów, które brzmią raczej jak poglądy autora lub łopatologiczne wytłumaczenie tytułu książki), ale pomysł wykorzystania Cthulthu i morderczych kółek różańcowych jest na tyle świeży i ciekawy, że książkę mimo podobieństwa do filmów „kopanych” da się przeczytać.
Taki sobie przeciętniak