W tych dniach pochwały i gratulacje sypią się do Pani ze wszystkich stron. Możni i sławni tego świata prześcigają się w zachwytach i laudacjach.
My jesteśmy tylko grupką czytelników. Trochę zrzędliwych moli książkowych rozkochanych w czytaniu. Nasz głos nie znaczy więcej niż pisk nocnego motyla za szybą.
Ale chcemy, żeby Pani wiedziała, że jesteśmy z Pani dumni.
I wdzięczni.
Dziękujemy za trud nazywania dla nas świata. Za odkrywanie jego osnowy. Za bycie głosem tych, którym tak wielu tego głosu z taką łatwością odmawia.
Pani książki nie są łatwe. Wymagają skupienia, uważności w lekturze, czasem powrotów do już przeczytanych fragmentów, by je lepiej pojąć, przyjąć, zaakceptować. Ale są. I nazywają rzeczy po imieniu, choć nie wprost.
Więc jeszcze raz, z całego serca.
DZIĘKUJEMY
Koszmarni komentatorzy książek:
Krystyna, Kinga, Janusz, Paweł, Magda
oraz zagorzała Pani czytelniczka
Marta